za pomocą fotografii i hasłowych tekstów tego, co się chce w ciągu najbliższego roku osiągnąć.
Do tamtego wpisu otrzymałam zapytanie, jak to jest z tymi nazwami: Czy to różne mapy, czy chodzi
„o to samo”.
Ano, chodzi o to samo, tylko nie jest to pomysł jednej osoby na ten temat. Stąd różne określenia.
Te różne określenia są spotykane dla nazwania mapy obrazkowej wizualizacji marzeń. Nastawiałam się
na nazywanie na swoim przyszłym kursie budowania samooceny takiej wizualizacji mapą marzeń.
Gdy mówiłam, że w budowaniu firmy poznałam u Wandy Loskot pojęcie misji, wizji i celu, w zasadzie nie przywiązywałam wtedy wagi do wizji, bo nie przemawiało do mnie do końca wyobrażanie sobie
ze szczegółami np. biura, w którym będę przyjmować klientów itp. i opisywanie tego na papierze. Blokowała mnie świadomość pieniędzy, jakimi OBECNIE dysponuję.
I skoro nie miałam zapisane na papierze, to uważałam, że to zadanie w Klubie u Wandy mam „nieodrobione”.
Ale oto mnie „oświeciło”, że moja mapa marzeń sprzed dwóch lat się sprawdziła. I to była wizja najbliższego wtedy roku. Mapa z obecnego roku już się częściowo sprawdziła, choć to dopiero upłynął 1 miesiąc od czasu jej utworzenia.
na co człowieka będzie za parę lat stać…
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna